:53:02
Dalej! Dalej!
:53:14
- Pan Kimball!
- Do budki telegraficznej.
:53:18
- Ma pan wypłatę?
- Póžniej!
:53:21
- Ma pan?
- Nie mam.
:53:23
- I co teraz?
- Koniec z koleją.
:53:25
- Zamknij się.
- Puszczaj go,
:53:27
bo bardzo pożałujesz.
:53:29
Komu on potrzebny?
Bo mnie nie. To bankruty!
:53:33
- Jadę do Denver.
- Ja też.
:53:35
- I ja!
- Nie bez pozwolenia Kimballa!
:53:38
- Odchodzę.
- Nie.
:53:40
Nie zabawisz się tu
z malowanymi zdzirami.
:53:43
Przeczekališmy tyle,
to poczekamy jeszcze dzieň.
:53:46
Jak jutro nie będzie forsy,
to nie ma nas!
:53:50
Wracaj do roboty!
:53:55
Nie da rady, panie Kimball.
Jak nie zapłacimy, pójdą do miasta.
:53:59
- Wiem.
- Jeff się odezwał?
:54:01
Jest w Junction City.
Wagon się nie wykoleił.
:54:05
Pogonią za Whiteyem jak...
:54:07
Nie pogonią!
Mają siedzieč i czekač na instrukcje.
:54:11
Tak jest.