Vertigo
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:04:18
Daj mi rękę!
:04:24
Daj rękę.
:04:53
- Mowiłeś przecież, że już cię nie boli.
- Uciska mnie ten gorset.

:04:58
Bez fiszbinow? Mało szykowny.
:05:02
Lekarze w policji nie mają wyczucia stylu.
:05:06
Tak czy inaczej, jutro koniec.
:05:09
Koniec czego?
:05:10
Zdejmują mi gorset.
:05:13
Jutro będę się mogł podrapać.
:05:16
Wyrzucę tę wstrętną laskę przez okno.
Będę wolny.

:05:22
Midge, sądzisz, że wielu mężczyzn
nosi gorsety?

:05:25
- Więcej niż myślisz.
- Naprawdę?

:05:27
Wiesz to z doświadczenia czy...
:05:30
Proszę.
:05:32
- Co będzie pojutrze?
- Co masz na myśli?

:05:35
Co masz zamiar robić
po odejściu z policji?

:05:40
- Masz mi to za złe?
- Nie. To twoje życie.

:05:43
To ty byłeś tym młodym,
zdolnym prawnikiem,

:05:45
ktory postanowił zostać szefem policji.
:05:48
- Musiałem odejść.
- Dlaczego?

:05:51
Z powodu lęku wysokości.
:05:54
Budzę się w nocy i widzę,
jak ten człowiek spada...

:05:57
i probuję podać mu rękę...

podgląd.
następnego.