Oliver!
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

1:55:01
gdybym ją zdobył, któż to wie,
jaki mój szef okaże się

1:55:05
czy dbać o mnie on zechce?
1:55:08
harować od ósmej do szóstej?
Lepiej przemyśleć to jeszcze...

1:55:16
Lepiej przemyśleć
to jeszcze raz

1:55:31
co stanie się, gdy przyjdzie czas
1:55:36
i skończę siedemdziesiąt lat?
1:55:41
nikt się o mnie nie zatroszczy
nikt miłością nie otoczy

1:55:52
tylko złoto, com oszczędził
ochronić może mnie od nędzy

1:56:01
rozglądam się w sytuacji
1:56:07
Jestem zły
nie zmienię się

1:56:11
nie będzie żadnej transformacji
choć wszak odruchy dobre mam

1:56:17
Niczyjej krzywdy
nie chcę

1:56:21
wszystkie te sprawki brudne
są dla mnie już zbyt trudne

1:56:24
wyboru jednak nie mam
na świecie jestem sam

1:56:29
Przykro mi, że ktoś dla mnie kradnie
lecz nie zamierzam skończyć na dnie

1:56:44
Gdy usłyszałem o drogim Oliwerze,
postanowiłem przyjechać do Londynu.

1:56:49
- Ja postanowiłam.
- To miłe z państwa strony.

1:56:53
- Cóż macie mi do powiedzenia?
- Oto medalion jego matki.

1:56:57
Znalazła go moja żona, gdy umarła.
Matka chłopca, nie żona.


podgląd.
następnego.