:06:00
Nie. Jakie zarzuty?
:06:02
Nie powiedział.
:06:04
Jadę tam i zaraz wracam.
:06:06
Nawet żadnej nic przelecisz.
:06:08
Coś ty?
Helen by mnie zabiła.
:06:11
Shirley jeszcze tu obsługuje?
:06:14
Nie?
Całkiem kształtna kobietka.
:06:19
Kręciły ją tylko moje pieniądze.
:06:23
Wpadnij do nas na kolację.
:06:26
Nie dziś.
Ale pozdrów Helen i dzieciaki.
:06:29
I dzięki za eskortę.
Wiem, jak jesteś zajęty.
:06:33
Święta prawda.
:06:35
Gratuluję awansu.
:06:38
Nie wiem, czemu mnie awansowali.
Jesteśmy partnerami, do diabła!
:06:43
Zasłużyłeś na awans.
:06:45
Nienawidzę papierkowej roboty.
:06:47
Gdyby nie rodzina,
kazałbym im się wypchać.
:06:51
Przestań marudzić.
:06:53
- Nie latasz już po mieście.
- Lubiłem to.
:06:57
Zacznij cieszyć się życiem.
:07:05
Wyważyliśmy razem niejedne drzwi.
:07:08
To były czasy.
:07:11
To były czasy.