Damien: Omen II
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:11:00
- Powinienes byl przyjsc do mnie,
porozmawiac. - Przepraszam.

:11:05
Wiem, byles taki zajety,
ganiajac za tym twoim kuzynem.

:11:08
Nie mozesz mu pozwolic
ciagle cie za soba ciagac.

:11:11
On mnie nigdzie nie ciaga. Lubie go.
:11:15
Przytul sie.
:11:18
Uwazaj na siebie.
:11:21
Tak, ciociu Marion. Do widzenia.
:11:27
Chwileczke.
:11:31
Do widzenia, tato.
:11:33
Zapomniales o mnie?
:11:36
Prosze, kochanie, herbatniki.
Powodzenia.

:11:39
Do widzenia.
:11:51
- Mialem juz dosyc ciotki Marion.
- Onajest okropna. Po co ja zaprosili?

:11:55
Zeby mogla grozic tym swoim palcem
i zepsuc nam weekend.

:11:58
Przynajmniej nie bedziemy z nia przy kolacji.
Boze! A ten zapach! Co to bylo?

:12:02
Lawenda, idioto! Wszystkie staruchy
sie tym oblewaja. Nie wiem czemu.

:12:06
- Chlopcy. Dlatego, ze majuz swoje lata...
- To wolno jej wszystko!

:12:10
Oj, przestan. Murray ma racje.
No to na czesc cioteczki.

:12:13
Hurra.
:12:15
Murray, daj papierosa.
:12:17
- Znasz odpowiedz.
- Spróbowac nigdy nie zawadzi.

:12:21
- Poznaliscie juz nowego plutonowego?
- Neff?

:12:23
Czy to wazne?
:12:26
Oni wszyscy sa tacy sami.
Znasz jednego, to znasz juz wszystkich.

:12:30
Uwaga! Naprzód patrz.
Piers w przód. Brzuch wciagnac.

:12:33
Wiesz co? Ty jestes stukniety.
:12:35
- Tak, bo ja cwiczylem.
- Boze.

:12:43
- Moze troche smietany, ciociu Marion?
- Pytasz mnie juz szósty raz.

:12:48
Przepraszam. Zapomnialam.
:12:50
Nie zapomnialas.
Po prostu to dla ciebie nieistotne.

:12:53
Marion, nie wracajmy
do tej klótni po raz kolejny.

:12:55
- Zadnej smietany.
- Zadnej smietany.

:12:58
Charles pokaze nam slajdy po kolacji,

podgląd.
następnego.