:29:27
Barney, kto ci to zrobił?
:29:30
Zaraz cię zdejmę.
:29:31
Spokojnie.
:29:34
Biedny pies.
Zmieniłby się w sopel lodu.
:29:39
Ja z całą pewnością
zaryglowałem drzwi.
:29:44
Jak ona się tu dostała?
:29:46
Nie wolno nam nikogo obwiniać,
nawet pani Deagle.
:29:51
Groziła mu.
Chętnie by go rozszarpała.
:29:54
Nie mamy dowodów.
Nie ma nawet odcisków stóp.
:30:01
Jutro zabiorę Barneya do babci.
:30:04
Odbiorę go,
gdy będę wracał ze zjazdu.
:30:07
Na Wigilię będzie w domu.
Wszystko się ułoży.
:30:16
Tego chyba nie da się pić.
:30:23
Dlaczego nie?
:30:25
Co z nią nie tak?
:30:36
Czy to mogwai?.
:30:38
Tak, poproszę pana Hansona,
by go zbadał.
:30:41
Nagle zjawiło się 5 nowych. Takich.
:30:46
Proszę popatrzeć.