:10:07
To on, sierźancie. Twierdzi,
źe zwierze zostało skradzione.
:10:16
- Skad mam wiedzieć, źe to twój koń?
- Nie widzisz, źe mnie kocha?
:10:21
Miałem panne, co mi tak robiła,
nie została przez to moja źona.
:10:25
Na spodzie siodła
jest wydrapane moje imie.
:10:31
- I jakie to niby imie?
- Paden.
:10:38
P-A-D-E-N.
:10:44
- Witaj, Cobb.
- Witaj, Paden. Jake sie masz?
:10:51
- Znasz go, Cobb?
- Pewnie, źe znam.
:10:57
Sprawdźmy to siodło.
:11:07
Dobra. Rozejść sie.
Zabierzcie stad dzieci.
:11:13
Ty ... włóź coś na siebie.
:11:19
- Nieźle ci sie beze mnie powodzi.
- Mineło troche czasu.
:11:24
Gdzie pies?
:11:35
Jestem wdzieczny za poźyczke.
:11:38
- Jestem w stanie ja spłacić.
- Porozmawiajmy o tym.
:11:43
Potrzeba mi kilku ludzi.
:11:50
- Rzuciłem to.
- Ja teź.
:11:54
Mam teraz legalne zajecie.
Przydałby mi sie ktoś taki jak ty.