La Lectrice
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:24:00
Opowiadaj.
- W porządku.

:24:04
Przeczytaj na głos.
:24:06
Po co?
- Zobaczymy, jak to jest.

:24:09
Nie, ty czytaj.
-Czemu?

:24:11
Zobaczymy, jak to jest.
No, czytaj.

:24:18
No już!
:24:20
"Spódnica".
:24:21
"Pewien człowiek
zaproponował żonie w niedzielę,

:24:24
by odwiedzili ulicę St Landry. "
:24:26
"Wszyscy wiedzieli,
że to ulica prostytutek. "

:24:29
"Jocelyne też wiedziała,
lecz zgodziła się. "

:24:33
"Choć nic ich już nie dziwiło,
dziewczyny wydawały się być zaskoczone widokiem mężczyzny

:24:37
przechadzającego się z żoną obok nich,
badającego je od stóp do głów. "

:24:42
"Ona, małżonka, robiła to samo . "
:24:45
"Również patrzyła na nie,
nie mówiąc nic. "

:24:49
"Nagle stało się coś
niewiarygodnego. "

:24:52
/"Zatrzymał się przy dość apetycznym rudzielcu.
/Ubranym na czarno. "

:24:57
/"Zamienił z nią kilka słów,
/i bez dalszych ceregieli ruszył po schodach. "

:25:02
/"W trzech słowach
/poprosił Jocelyne, by poczekała. "

:25:05
/Przeskoczę trochę dalej. . .
/- Nie, czytaj.

:25:09
/"Dziewczyny, świadkowie jej upokorzenia,
nie okazały ironii czy złośliwości.

:25:13
/Ani litości, czy współczucia. "
:25:16
/"Jocelyne wędrowała chwilę bez celu. "
:25:19
/"Nagle jakby zasłabła
/i oparła się o ścianę. "

:25:23
/"Nie chciała nawet płakać,
/czy ukryć się. "

:25:27
/"Jej oczy zdradzały pogodną rozpacz,
/jakby zaproszenie dla czułości.

:25:31
/Dlatego przechodzący obok mężczyzna
/zatrzymał się przy niej. "

:25:34
/"Długo patrzył jej w oczy. "
:25:37
/"Chciała odejść,
/ale on chwycił ją za ramię.

:25:40
/Dość stanowczo.
/I poprowadził ją. "

:25:44
Dalej. . .
:25:47
"Wprowadził ją w mroczne drzwi,
i w górę wąskimi schodami. "

:25:51
"Znalazła się w hotelowym pokoju. "
:25:53
/"Nie widziała ścian,
/ani zniszczonych tapet, czy mebli. "

:25:58
/"Usiadła na łóżku
/i skłoniła głowę na kapę. "


podgląd.
następnego.