Bird on a Wire
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:57:02
Ktoś cię szukał po twoim wyjeździe.
:57:04
Ciągle mnie szuka.
:57:07
-Co się stało?
-Postrzelili mnie w tyłek.

:57:10
Niebezpieczna ta ciuciubabka.
Pozwól mi obejrzeć.

:57:13
To tylko odłamek. Przeszedł na wylot.
:57:15
Krwawisz. Rzucę na to okiem.
Zdejmij spodnie.

:57:19
Nie tutaj.
:57:21
Wstydzisz się? Widziałam cię już.
:57:27
Przepraszam. Jesteś jego żoną?
:57:32
Wolne żarty!
:57:34
Nie krępujcie się. ldę poszukać taksówki.
:57:37
To nie jest dobry pomysł.
Ona pada ze zmęczenia.

:57:40
Powinna coś zjeść,
wykąpać się, przespać.

:57:42
Przepraszam.
:57:43
Możesz się wykąpać
i przespać w domku gościnnym.

:57:46
-Jodie, zostajesz na noc?
-Nie wiem.

:57:49
Śmiało, Rick. Bądź sportowcem.
:57:52
-Zawsze mówi do mnie Rick.
-Nie chcę wam przeszkadzać.

:57:55
-To nie jest tak, jak myślisz.
-Owszem jest.

:57:58
Było.
:58:00
Postawił mnie na nogi.
Nauczył mnie wszystkiego.

:58:04
-Nie wątpię.
-Powinieneś zobaczyć stajnię.

:58:07
Wszystko działa.
Twoje pomysły zostały zrealizowane.

:58:10
-Ambulatorium dla dużych zwierząt.
-Chciałbym być w ich skórze.

:58:13
-Boks dla konia. Chcesz zobaczyć?
-Tak. Chodźmy.

:58:16
-Nie widziałeś, jak to działa.
-Nie sądziłem, że będzie.

:58:19
-A ja tak.
-Chodź, Marianne.

:58:21
Zostawmy ją w spokoju. Jest wykończona.
:58:26
Chętnie obejrzę ten boks dla konia.
:58:31
"Wio, koniku!" Nieźle.
:58:33
Prawda? Wzięli mnie za wariatkę,
gdy pokazałam im projekt.

:58:37
Czułem się jak wariat, gdy go rysowałem.
:58:39
Spójrz na to.
:58:46
-Działa bez zarzutu.
-Tak.

:58:49
-Dobra robota.
-Jestem geniuszem.

:58:51
Wypróbuj swój wynalazek.
Ściągaj spodnie i wskakuj.

:58:55
-Chcesz, żeby wyszła?
-Zostanę.

:58:59
Ja też to już widziałam.

podgląd.
następnego.