The Bonfire of the Vanities
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

1:12:08
Jeśli pańskie biuro ma jakieś informacje
mogące wpłynąć na wysokość kaucji,

1:12:13
proszę złożyć oficjalną prośbę.
1:12:16
Tymczasem zwalniam pana McCoya...
1:12:18
za zobowiązaniem wpłaty 1 0 000 dolarów.
1:12:20
A teraz zabierać ten cyrk z mojego sądu!
1:12:26
Wysoki Sądzie, to działanie zaszkodzi nie
tylko oskarżeniu publicznemu...

1:12:30
Podjąłem już decyzję!
1:12:32
...ale i sprawie publicznej.
1:12:36
To nie przystoi
wymiarowi sprawiedliwości!

1:12:38
A panu nie przystoi mnie pouczać.
1:12:42
Sąd nakazuje panu zamknąć się!
1:12:49
Wychodzi tylnym wyjściem! Za nim!
1:12:53
Gońcie go!
1:12:55
Gońcie.
1:12:58
Ucieka!
1:13:16
Tyle z mojego spotkania
z Shermanem McCoyem.

1:13:20
Zanim zdążyliśmy zamienić dwa słowa,
już go nie było.

1:13:24
Zacząłem doceniać potęgę, moc,
1:13:28
siłę, którą wyzwolił mój artykuł.
1:13:34
Szakale.
1:13:36
Psy...
1:13:37
ujadające przy piętach swych ofiar.
1:13:40
Boże, a ja jestem jednym z nich.
1:13:43
Niech mają. Co za dużo, to niezdrowo.
1:13:46
Resztka godności, jaką zachowałem,
nakazała mi iść do domu.

1:13:55
Przepraszam, nie wie pan,
gdzie tu są taksówki?


podgląd.
następnego.