The Bonfire of the Vanities
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

1:40:03
Teraz już nie.
1:40:13
Pogrzeby mają w sobie coś stymulującego.
1:40:16
Od rana mam mokro w majtkach.
1:40:22
Mario, przestań.
1:40:23
Co ci jest? Dlaczego się tak kulisz?
1:40:27
Co masz na plecach?
1:40:30
To coś metalowego.
1:40:32
- To klamra od paska.
- Nie nosi się klamry z tyłu.

1:40:35
Ty coś knujesz!
1:40:38
Coś na sobie sekretujesz!
Chcę zobaczyć, co to jest!

1:40:43
Ukryty mikrofon? Podsłuch?
1:40:51
Ty podły, nieuczciwy łajdaku!
1:40:54
Nie chciałem tego robić!
Ale nie miałem wyboru!

1:41:02
Idź sobie, kimkolwiek jesteś!
1:41:04
Bardzo współczuję. Jestem Jed Kramer
z biura Prokuratora Okręgowego.

1:41:10
Z biura Prokuratora Okręgowego.
1:41:16
No, no, no, panie McCoy.
1:41:18
Wygląda na to,
że wpadł pan we własne sidła.

1:41:22
Chroniłem cię.
Postępowałem jak dżentelmen.

1:41:26
Starałem się, żeby twoje nazwisko nie
trafiło do gazet. Teraz ty musisz działać!

1:41:31
Nigdy. Nigdy! Nigdy!
1:41:37
Mam nadzieję, że umrzesz
i zawiśniesz na krześle elektrycznym.

1:41:43
Pani Ruskin, przepraszam, że niepokoję...
1:41:46
Już go tu nie ma!
1:41:48
Wiem. Bardzo pani współczuję.
1:41:51
Wybiegł tylnym wyjściem!
1:41:56
- Kto?
- Sherman McCoy.


podgląd.
następnego.