Hook
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:25:05
Możliwe, że to jakiś głupi żart.
:25:09
Moich dzieci nie ma.
:25:10
Tak, ale historia literacka
rodziny sugeruje...

:25:15
Ufajmy...
:25:16
Zapomniałem, jak się lata.
:25:19
Cóż... Zdarza się.
:25:22
Dobranoc państwu.
:25:26
Nasze szczęście prysnęło.
:25:30
Prysnęło!
:25:33
Prysnęło!
:25:45
- Policja zrobi wszystko, co może.
- Policja nic nie może.

:25:50
Naprawdę?
Może wezwę amerykańską policję?

:25:53
Na troski zawsze pomaga herbata.
:25:56
Moira, mogłabyś?
:25:57
Oczywiście.
:25:58
Nie zapomnij ogrzać czajniczek.
:26:02
Pójdę już.
:26:04
Zostań.
:26:06
Nie martw się, babciu.
Nie chciałem iść.

:26:10
Podaj mi, proszę, moją książkę.
:26:18
Czas ci to w końcu powiedzieć.
:26:22
Co takiego?
:26:24
Jak daleko sięgasz pamięcią,
Piotrusiu?

:26:30
Pamiętam szpital
na ulicy Great Ormond.

:26:33
Pracowałaś z sierotami
:26:35
Załatwiłaś amerykańskich rodziców
do adopcji

:26:39
Miałeś 12, prawie 13 lat.
:26:41
A przed tym.
:26:43
Przed tym nic nie było.
:26:46
Postaraj się, Piotrusiu.
:26:51
Nic.
:26:56
Wiesz, gdy byłam młoda,
żadna dziewczyna...


podgląd.
następnego.