:02:03
- Nie.
- W przyszlosci badz punktualny.
:02:07
- Jasne?
- Wybacz. To sie juz nie powtórzy.
:02:27
- Jak sie masz, Frank?
- Milo cie znów widziec.
:02:31
- Przepraszamy za spóznienie.
- Al, pomóz Jimmy'emu i Raulowi.
:02:38
Jasne.
To jego spluwa.
:02:44
- Nie ufasz mi?
- Mieszkam w parszywej dzielnicy.
:02:50
- Czas obejrzec pieniazki.
- Kochane papierki. Masz je?
:02:57
Wygladaja dobrze,
nawet bardzo dobrze.
:03:01
- Mozemy przystapic do interesu.
- Wspaniale.
:03:06
Ale jest maly problem.
Ten chlopak, Al...
:03:10
Bez przerwy wypytywal
mnie o drukarza.
:03:16
Mój instynkt zwykle mówi mi,
kiedy cos cuchnie.
:03:20
Tutaj smród byl wyrazny.
Kazalem go sledzic.
:03:25
To cholerny tajny agent.
:03:43
- Co mam zatem zrobic?
- Dopilnowac, by cialo nie wyplynelo.
:03:51
Rozwal go dla mnie.
:03:56
- Inaczej uznam, ze dzialacie razem.
- To ty przyszedles do mnie.