:07:01
13-gokwietnia 1913.
:07:05
Droga Isabell, nie jestem aż tak
głupi, aby zmieniać nasze życie.
:07:11
Ale chyba nie najlepiej sobie
radziłem z naszymi synami.
:07:16
Cóż wiedziałem o dzieciach?
Dowodziłem przecież mężczyznami.
:07:21
Z dziećmi jest znacznie trudniej.
:07:25
Drogi Williamie, bierzesz na siebie
zbyt wiele odpowiedzialności.
:07:30
Nasi synowie znajdą własne ścieżki.
Z pewnością są uparci,-
:07:36
-ale czy my byliśmy
od nich lepsi?
:07:39
Mam wieści od Samuela.
Na podwieczorku w Harvardzie-
:07:44
-poznał pannę Susannah Finncannon.
:07:48
Wiem, że będziesz tym
zaskoczony, ale zaręczył i się.
:07:53
Latem przyjadą do Montany,
abyście mogli się poznać.
:07:59
Zachowujcie się przyzwoicie i
Postarajcie się ją oczarować.
:08:08
Już jest
:08:19
Samuel dobrze Cię widzieć
:08:27
Ojcze oto moja
narzeczona Susannah
:08:33
-Panna Finncannon
-Bardzo mi miło
:08:39
A to jest Alfred
:08:45
-Twój pies
-Wielki jak koń
:08:49
-Przed zwinne stworzenie
-F nn jest champonem
:08:53
-Egzotyczny piesek proszę pana
-Owszem panie Lud ow
:08:59
Proszę mówić do mnie Susannah