:53:00
Nie widze w tobie czlowieka,
:53:02
tylko faceta, który
jest mi winien szmal.
:53:07
Moze tak?
:53:13
Niezle.
:53:15
Nic dziwnego, ze jestes
Martinem Weirem.
:53:18
Za tyle cie mam, dupku!
Za nic!
:53:23
Wierze, wierze.
:53:25
Wiec tak na niego patrze?
:53:28
Jeszcze go nie znalazles,
bo bryknal do Las Vegas.
:53:31
- Skad to wiem?
- Od jego zony.
:53:34
Od zony... dobra.
:53:44
Harry, jak leci?
:53:46
Swietnie.
:53:49
Zaprosilem kogos.
:53:51
- Duze interesy, skoro tu jecie.
- Nagrywam kilka spraw.
:53:56
Podobno Weir
zagra w "Lovejoyu".
:53:59
- Wszystko sie wyda.
- Wiem od Chili Palmera.
:54:04
Wezwal mnie na rozmowe.
:54:07
Pokazal ci scenariusz?
:54:09
Bylem ciekaw po co.
:54:13
Zona skarzy linie lotnicze.
Dzielna babka.
:54:16
I ladna. Jak Karen.
:54:18
Kiedy go spotykam
i robie mine?
:54:21
To nie takie proste.
:54:23
Jest facet z mafii.
Twój wierzyciel.
:54:25
Chce cie zabic, za zlamanie
nosa i strzal w glowe.
:54:30
Mów dalej.
:54:32
Na razie wystarczy.
:54:35
- Tylko tyle mi powiecie?
- Przyszlismy
:54:38
pogadac o "Panu Lovejoyu".
:54:41
Czytales scenariusz,
podobal ci sie.
:54:44
Odswiez mi pamiec.
:54:46
Chcialbys miec pól miliona?
:54:50
Zwrot w dowolnym terminie,
bez odsetek.
:54:53
Serio?
:54:54
Za to, ze wejde w produkcje.
:54:57
Mam pomysly
:54:59
- Na ulepszenie fabuly.
- Cos jeszcze panom podac?