:56:04
oceanu przebył toń...
:56:09
przebrnął piaski rozpalone...
:56:14
czując w dłoni twoją dłoń.
:56:19
Bez korony królem bym był...
:56:23
z forsy bym kpił,
ze sławy drwił.
:56:29
Nikt by świata nie zamknął mi.
:56:33
Najwyżej ty!
:56:44
Mój Boże, nie wierzę w to.
:56:49
Jest teraz w drodze do Nowego
Jorku i jest fantastyczny.
:56:53
To tak jakby...
:56:54
po tylu latach nagle spotkać
bratnią duszę.
:56:58
Wyczuwa każdą moją potrzebę.
Jakby znał moje myśli.
:57:02
Fantazja, która się ziściła.
:57:04
To prawda.
Nadal nie mogę w to uwierzyć.
:57:08
Wiesz, wcale nie jest wysoki...
:57:10
ani przystojny,
ale ma w sobie coś... magicznego.
:57:16
I przy tym dotyka mnie tak
jak żaden inny mężczyzna.
:57:20
Jest romantyczny, seksowny...
:57:23
Miałam sen...
że byłam z nim w łóżku, a on...
:57:26
całował płatki moich uszu...
:57:31
a potem zaczął głaskać mnie
po łopatkach.
:57:34
I prawie miałam orgazm.
:57:36
Miałam dla taty fajne wieści.
Odniósł ogromny sukces u Von.
:57:42
Ale muszę na chwilę przerwać...
:57:45
bo choć my, ludzie, myślimy,
że panujemy nad wszystkim...
:57:48
wcale tak nie jest.
:57:50
Nagle, bez żadnego ostrzeżenia,
umarł dziadek.
:57:54
We śnie, spokojnie, nie cierpiąc.
I uczynił z nas filozofów.