:26:01
- Melanie ma twój telefon, tak?
- Tak.
:26:04
- Jaki to numer?
- Pensylwania 3317.
:26:07
- Pensylwania. To urocze. 3317.
- Mój tato zawsze...
:26:10
Kochanie, jesli bedziesz z nia rozmawial
przede mna, zrób cos dla mnie.
:26:14
Jej siostra mnie pytala,
czy moge sie pózniej zajac Sammym.
:26:18
Ale mam dzis dzien odnowy u Elizabeth
Arden. Nie moge tego odwolac.
:26:22
Powiedz jej, ze gdyby nie to,
chetnie bym jej pomogla.
:26:27
Moze ona w to nie wierzy,
:26:29
ale jajuz zapomnialam o tym, jak Sammy
wsadzil sobie do nosa moja obraczke.
:26:33
- Powiem jej.
- Jestes uroczy.
:26:36
- Do widzenia.
- Do widzenia.
:26:40
- Halo?
- Tu Jack Taylor.
:26:42
- Skad masz ten numer?
- Masz w rece mój telefon.
:26:45
- Typowe. - Daruj sobie
te zaczepki. Pora na wiadomosci.
:26:49
- Dobrze. - Twoja mama ma dzien odnowy
i nie moze zajac sie dzieckiem.
:26:52
Nie gniewa sie o to,
ze Sammy wsadziljej do nosa obraczke.
:26:55
Do wlasnego nosa. Dziekuje.
O piatej masz konferencje prasowa. Zegnam.
:27:01
Moze powinnismy wymienic telefony.
:27:04
Jutro, kiedy odprowadzimy
dzieci do szkoly. Punktualnie.
:27:07
- Swietnie.
- Swietnie.
:27:10
Maggie, kiedy wyrosniesz
na niezwykle piekna i madra dame
:27:15
pelna delikatnej slodyczy,
:27:18
którajak cien obietnicy bedzie ludzic
dzielnych i zacnych mezczyzn,
:27:24
czy moglabys nie tluc na miazge
kazdego biedaka tylko dlatego, ze potrafisz?
:27:30
Moglabys sie od tego powstrzymac?
:27:32
- Dobrze, tatusiu.
- To dobrze.
:27:46
- Pomoge pani.
- Nie trzeba. Naprawde.
:27:50
- No, kochanie. Chodzmy.
- Glupia Amerykanka.
:27:54
Ten facet powiedzial na ciebie,, glupia".
:27:56
Jestem czasem glupia, kochanie.
Ale wole byc glupia niz potem zalowac.