:25:01
	Objadają kości do czysta.
:25:03
	- Uważajcie, parę z nich zwiało.
- Są cwane, do bufetu nie polecą.
:25:09
	Przykro mi,
że się pani napatrzyła.
:25:13
	Znałam go od sześciu lat.
:25:15
	Trzeba było zamknąć drzwi.
:25:18
	- Dobrze go pani znała?
- Nie.
:25:22
	Zaraz!
:25:24
	- Reszka?
- Nie.
:25:27
	- Niech leży, bo przyniesie pecha.
- Pan też jest przesądny?
:25:32
	Tu się liczy każdy grosz.
:25:37
	- Co to za graty?
- To jeden z naszych magazynów.
:25:42
	Muzeum posiada 3 mln okazów.
Wystawiamy tylko 2% zbiorów.
:25:47
	Trzeba tu uważać z ogniem.
:25:50
	Podobno wczoraj wyszła pani
jako ostatnia.
:25:55
	Widziała pani albo słyszała
coś dziwnego?
:25:58
	Nie. Zdawało mi się,
że coś słyszę, ale byłam zmęczona.
:26:03
	- Zna pani Johna Whitneya?
- Niestety tak.
:26:07
	W nocy zdemolowano jego pokój.
:26:16
	Czego mogli szukać?
:26:18
	Nie wiem, czego można od niego
chcieć. Ale jestem subiektywna.
:26:24
	- Czy on przyjaźnił się z Fordem?
- Nie.
:26:28
	- Zażywał narkotyki?
- Nie sądzę.
:26:32
	Przysyła z Brazylii eksponaty,
nie narkotyki.
:26:37
	- Z Brazylii?
- Wczoraj przyszły dwie skrzynie.
:26:41
	Z czym?
:26:42
	- Jedna była pusta.
- Bez zawartości?
:26:45
	Otóż to!
:26:46
	- Otwarta?
- Zabita gwoździami.
:26:49
	- Przez złodzieja?
- Może.
:26:51
	- A co, zawierała narkotyki?
- Gdzie te skrzynie?
:26:56
	Spalono je. Relikt
jest w dziale restauracji.