:55:04
Co się stało?
:55:09
Pech.
:55:10
Przestali jeździć
na nartach wodnych
:55:12
po zatrutym jeziorze.
:55:16
Starał się nie poddawać,
:55:18
ale był natarczywy,
klienci to wyczuwali.
:55:24
Jakie to dziwne...
:55:27
Zaczynam widzieć w tobie
człowieka.
:55:32
O tak... to przemawia:
żałosny bankrut życiowy.
:55:40
Wykorzystaj to.
:55:47
Do jutra.
:55:57
Spadaj!
:56:11
- Jak rozmowa z szefem?
- Dobrze.
:56:15
- Co powiedział?
- Nie poda mnie do sądu.
:56:18
I dał mi 15 minut
na spakowanie.
:56:22
Dogonimy go na parkingu.
:56:25
- Kogo? - Szefa.
- To na nic.
:56:27
Mamy atut w ręku.
:56:30
Kiedy pojawił się G,
liczba połączeń skoczyła.
:56:35
Dzwonili z protestami.
:56:38
Przemówił do nich.
Ale nie wiedzieli, co kupić.
:56:43
Skok aprobaty o 30%/%.
Ricky miał rację!
:56:49
Co mam zrobić?
:56:51
- Dać szansę maniakowi?
- Któremu maniakowi?
:56:55
G coś w nich poruszył.
:56:58
Ludzie są spragnieni
szczerości...