:23:02
Letni spacerek poza Nowy Jork.
Godne stawki.
:23:05
Podrzucę cię.
:23:09
- Naprawdę się wycofałem.
- Wiem.
:23:21
To tutaj. Robimy to tak.
Znam tu dziewczynę, Barbarę.
:23:26
Ostra laska. O mało jej nie
bzyknąłem przed mamrem.
:23:30
Pracuje jako hostessa
dla tych młodych bogoli.
:23:33
Wprowadziła mnie jako swego kuzyna,
który chce się nauczyć pokera.
:23:40
Niezły bajer.
:23:42
Wszystko gra.
Jest tylko jeden zgrzyt.
:23:45
Mam przeczucie.
:23:46
- Jakie?
- Dobrze je znasz.
:23:50
Siadasz do nakrytego stołu.
:23:52
Jest nóż, widelec, pyszne sosy.
:23:55
- Brakuje steka i kapusty.
- Widzę, że rozumiesz.
:23:59
500 dolców dałoby mi start.
Jak ty żyjesz?
:24:04
Skromniutko. Tu jest 220.
Jakoś wystartujesz.
:24:08
220?
:24:10
Dziękuję, ale to wystarczy na 11 stawek.
Nie stworzę iluzji.
:24:17
To nie graj.
Jutro wprowadzę cię w kręgi.
:24:20
Muszę zacząć dziś.
:24:22
- Mam długi.
- Przecież dopiero wyszedłeś.
:24:26
Chodzi o to, że na moje wyjście
czeka 5 ostrych facetów.
:24:32
- Ile im wisisz?
- 10.000.
:24:35
Nie wiem, jak
policzyli procenty.
:24:39
Poszłoby łatwo,
gdybyś mi pomógl.
:24:44
Już raz o to prosiłeś,
odpowiadam to samo.
:24:46
Nie mogę. Nie mogę.
Złożyłem obietnicę.
:24:51
Co ja gadam?
Doskonale cię rozumiem.
:24:54
Dobra. Zacznę kręcić
wcześniej niż powinienem.
:24:58
- Wielkie dzięki.
- Kilka stawek.