:34:05
Moi rodacy...
Ostatni zagorzali palacze.
:34:08
Nazywa się Samir Nazhde.
Wykłada arabski w kolegium w Brooklynie.
:34:14
Załatwił wizę studencką AIiemu Waziri.
:34:16
Jego brat wysadził kino w Tel Awiwie.
:34:23
Powinniście go zostawić w spokoju.
:34:26
Dlaczego?
:34:28
Możecie się zachować tak jak gliny
i go aresztować
:34:33
albo go śledzić
i dotrzeć na samą górę.
:34:37
My tu gadu gadu,
a on załatwia zamachowcom wizy.
:34:40
- Słyszałeś o pojmaniu i zwolnieniu?
- Złapie pierwszy samolot do Tunisu.
:34:49
Hub?
:34:54
Hub, teraz albo nigdy.
:34:58
- Brać go.
- Ruszać.
:35:03
- Stać, FBI!
- Hej, hej!
:35:21
Samir Nazhde.
:35:23
Nazywam się Frank Haddad.
Jestem agentem federalnym.
:35:25
Sądzimy, że byłeś zamieszany
w napad bombowy na autobus numer 87.
:35:29
Zwariowałeś?
:35:30
- Byłeś wspólnikiem Aliego Waziri.
- Nie znam go.
:35:35
Podpisałeś zgodę na jego wizę.
:35:37
Podpisuję setki wniosków.
Wszyscy chcą przyjechać...
:35:41
Siedziałeś przez dwa lata
w izraelskim więzieniu.
:35:46
Wszyscy siedzieli,
oprócz takich lalusiów jak ty.
:35:50
Aj!
:35:54
Frank.
:35:56
Wybacz. Rodzinne porachunki.