Analyze This
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:29:01
że nikt ich już nie posuwa?!
:29:03
Wychodzę.
:29:04
Widzisz?!
:29:06
Właśnie o tym mówię.
:29:07
Jestem trupem.
:29:11
Uważasz się za lekarza?
Powinieneś się wstydzić!

:29:16
Prawdziwy lekarz nie odwraca
się od cierpiącego człowieka!

:29:21
Nie wyleczyłbyś nawet ameby, ty
gruboskórny fiucie!

:29:29
Matko Boska, daj mi
siłę to przetrwać.

:29:32
Bo ten pieprzony skurwiel...
:29:34
nie chce mi pomóc.
:29:37
W kółko płaczę. Nie wiem,
co to ma znaczyć.

:29:41
Niech będzie.
:29:45
Proszę usiąść.
:29:49
Niech pan siada.
:29:55
Na czym polegał problem z żoną?
:29:57
To nie była moja żona,
tylko dziewczyna.

:30:00
Kłopoty małżeńskie?
:30:02
Więc po co dziewczyna?
:30:04
Chcesz moralizować?
:30:05
Zwykła ciekawość. Po co
ma pan dziewczynę?

:30:08
Z żoną nie robię niektórych
rzeczy.

:30:10
Dlaczego nie?
:30:12
Jej usta całują moje
dzieci! Zwariowałeś?!

:30:17
Był pan pod wpływem stresu?
:30:19
- Zabili mi przyjaciela.
- To może zestresować.

:30:22
Tak, żyję w stresie.
:30:28
Wcześniej mówił pan o tych
atakach.

:30:31
Na pewno z tego powodu.
:30:34
- To tylko stres.
- Tylko?

:30:35
Stres to potężna siła.
:30:37
Pod względem fizycznym
nic panu nie dolega.

:30:40
- To wszystko?
- Wszystko.

:30:43
To wszystko?
:30:44
Tak myślę.
:30:48
Jesteś bardzo dobry.
:30:49
Jesteś bardzo dobry.
:30:51
- Jest jeszcze coś.
- Bardzo dobry.

:30:53
- Oprócz tego...
- Rozumiesz?

:30:55
Tak, masz absolutną rację.
:30:57
Czuję, jak soki znowu napływają
mi do jaj.

:30:59
Nieoczekiwane wyznanie
jak na mężczyznę.


podgląd.
następnego.