:11:02
...żyją prawdziwe potwory.
:11:09
Są naprawdę przerażające.
:11:12
Widzę.
:11:15
Wieża do łodzi.
:11:18
Widzę jakąś podłą zawieruchę
ze 30 mil stąd.
:11:22
Odbiór.
:11:23
Przyjąłem. Nic nam nie będzie.
:11:32
Trzymaj się, Jan.
:11:34
Dokąd oni idą? Też mnie nie lubią?
:11:37
Jadą do domu.
Na weekend zostanie tylko parę osób.
:11:41
Ale pewnie rzeczywiście cię nie lubią.
:11:44
To jest doktor Jim Whitlock,
strasznie mądry facet.
:11:49
Taki mądry, a sika pod wiatr.
:11:52
Przekonasz się.
:12:07
No i co? Nie trafiłeś za pierwszym razem?
:12:09
Po dwóch strzałach jest lekko ogłuszony.
:12:11
Wygłupiasz się. Powinien być ledwo żywy.
:12:14
Jemu to powiedz.
:12:16
Spudłowałeś.
Wściekasz się, bo strzelasz jak fujara.
:12:19
Gdybyś wtedy zamknął zagrodę,
moglibyśmy teraz spać spokojnie.
:12:22
Już mówiłem, że zamknąłem.
:12:25
Musiał się wydostać inaczej.
:12:28
Co tak na mnie patrzysz?
:12:31
Nie masz do mnie zaufania?
:12:33
A powinieneś.
:12:36
Mówię prawdę.
:12:44
Jak wysokie są te płoty?
:12:48
Biorąc pod uwagę wahania poziomu wody...
:12:52
Dobra. Streszczaj się.
:12:55
Dwa i pół metra, plus-minus.