:18:03
Ma kłopoty z reka, łokciem lub ramieniem.a
:18:07
Nie wyglada to dobrze.
:18:11
-Coś mu sie stało.
-Trener zmierza ku Chapelowi.t
:18:17
-Coś ci jest?
-Nie.e
:18:20
-Boli cie coś?
-Nie.s
:18:23
Jak długo?
:18:26
Dziesieć lat.j
:18:30
-Co zamierzasz?
-Uśmiechnij sie do mnie,s
:18:32
klepnij na szczeście i wracaj na ławke.J
:18:36
-Zaleźy mi na tym cholernym meczu.
-Mnie równieź.h
:18:49
Jeśli sie pogorszy, zejde z boiska.t
:18:54
Gotowy?e
:19:01
A klepniecie?r
:19:07
Dzieki.e
:19:08
-Dasz mi znać.
-Nic mu nie bedzie.e
:19:13
-Rozluźnia dłoń.
-Co?r
:19:15
Robi to, kiedy swedzi go reka..
:19:18
Wkrótce nic nie bedzie czuł i...o
:19:20
Zna go pani?j
:19:22
A ja znam pieprzona Myszke Mickey.
:19:24
Mógłby pan uwaźać na słowa? Tu sa ludzie.
:19:30
Nie znosze tutejszych kibiców.e
:19:34
Jak moźe pani wyjeźdźać,
gdy on zwycieźa??
:19:36
-Nie zwycieźy.
-Skad pani wie?
:19:38
Poniewaź boli go reka, ale sie do tego
nie przyzna i nie zejdzie z boiska.
:19:43
Zreszta, nie wiem.e
:19:45
Mam nadzieje, źe sie pani myli.i
:19:47
Jakjuź wspominałem,r
:19:49
Tuttle i Chapel za soba nie przepadaja,p
:19:52
wiec Tuttle marzy o tym,
by przerwać doskonała gre mistrza.l
:19:56
Naprawde marzy.t