Wo hu cang long
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:07:01
Li Mu Bai chce ci coś przez to powiedzieć.
:07:05
- Nie wiem.
- Nie wstydź się.

:07:08
Zawsze wiedziałem,
że coś do siebie czujecie.

:07:11
Żadnemu nie starczyło odwagi,
:07:13
by te uczucia wyjawić.
:07:18
Tyle straconych lat.
:07:22
Ani Li Mu Bai,
ani ja nie jesteśmy tchórzami.

:07:24
Chyba nie to miał pan na myśli.
:07:28
Kiedy w grę wchodzą emocje,
nawet wielcy bohaterowie tracą rozum.

:07:35
Jeśli Li Mu Bai nic ci nie powie,
kiedy się zobaczycie następnym razem,

:07:40
powiedz mi, a ja mu już wygarnę!
:07:51
Będzie pani spała w tym pokoju.
:07:59
Ty?
:08:05
Jestem tu dziś gościem.
:08:10
To jest gabinet pana Te. Masz tu...
:08:13
Tam jest zbyt tłoczno.
Szukałam jakiegoś spokojnego miejsca.

:08:18
Jestem szefem słuźby pana Te, De Lu.
Ta pani też jest naszym gościem.

:08:34
Cięźki jak na taki cienki kawałek metalu.
:08:37
To rękojeść jest taka cięźka.
I ostrze jest ze specjalnej stali.

:08:41
Tak czy inaczej,
nie ma lźejszej broni niź miecz.

:08:44
Wydaje ci się cięźki,
bo nie nawykłaś do władania bronią.

:08:47
Nieprawda, miałam z bronią
wiele do czynienia.

:08:49
Ludzie z ochrony mojego ojca
mieszkają z nami.

:08:51
Pozwalają mi się bawić swoją bronią.
:08:55
Ta pochwa jest taka piękna.
:08:58
To piękne, ale i niebezpieczne.

podgląd.
następnego.