1:21:16
Już idę, brzoskwinko.
1:21:26
To chyba jakiś żart!
1:21:34
Hej, głupku, gdzie mój katalog
linii dla grubych kotów?
1:21:37
Powiedziałem, że chcę go mieć przed trzecią.
1:21:40
- Ok.
- "Do roboty".
1:21:45
Przepraszam za spóźnienie.
1:21:47
Mam nadzieję, że go masz.
Za dwie godziny mam prezentację.
1:21:49
I co to, do cholery, jest.
Twój zasrany, gruby kot siedzi tu cały dzień.
1:21:53
O niego się nie martw.
1:21:54
Proszę bardzo. Myślę, że ci się spodoba.
1:22:04
To niezły towar.
1:22:06
To zdjęcie jest dobre, jak sądzę.
1:22:10
Co to jest, do cholery?!
1:22:11
Ciągle wszystkim powtarzasz,
że to ty stworzyłeś linię Eskimoskich Kotków.
1:22:14
Pomyślałem, że chciałbyś
mieć tam swoje zdjęcie. Nie?
1:22:17
Pytanie: Czy mogę mieć dwie
kanapy w swoim biurze?
1:22:19
Jak przyjdą znajomi,
chcę, żeby czuli się swobodnie.
1:22:22
Jakim biurze?
1:22:23
Frank był na tyle miły,
że dał mi taką kreatywną pozycję wykonawczą.
1:22:29
- Dałeś mu pracę, którą ja chciałem?
- asłużył sobie.
1:22:32
Dlaczego nie możesz się cieszyć ze mną.
Linda będzie zadowolona.
1:22:35
Wiesz co?
Mam dość twojego umawiania się z Lindą.
1:22:37
Rzuciła cię 15 lat temu.
Przyjmij to wreszcie do wiadomości.
1:22:40
O mnie, to bym się nie martwił.
1:22:41
To twój koleżka Buddy
zabiera ją dzisiaj na mecz Yankees.
1:22:45
Na mecz Yankees?
1:22:48
Czyżby ukradł mi pomysł na oświadczyny?
1:22:51
Buznik, twoje zachowanie jest nie do przyjęcia.
1:22:54
Nie do przyjęcia?
1:22:57
Robię ci kawę
i odwalam za ciebie robotę już od 5 lat.