Spider-Man 2
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:02:01
To byłaby hipokryzja.
:02:03
Zgoda, byłem lekkoduchem.
:02:12
Raduję się...
:02:17
Raduję się...
:02:20
Czy radują cię me słowa?
:02:24
Radują mnie te słowa.
:02:29
Skoro już wspomniałaś, w pewien sposób
rzeczywiście byłem wielce krnąbrny.

:02:36
Byłaś cudowna. To wspaniała sztuka.
:02:39
Mogłeś mnie uprzedzić, że przyjdziesz.
:02:42
Bałem się, że mi zabronisz.
:02:47
- Wyglądasz jakoś inaczej.
- Wypastowałem buty, wyprasowałem spodnie...

:02:53
Odrobiłem pracę domową.
Ostatnio regularnie ją odrabiam.

:02:59
- Masz ochotę na chińszczyznę?
- Peter.

:03:03
Wychodzę za mąż.
:03:09
Wyobrażałem sobie, że weźmiesz
ślub na szczycie wzgórza.

:03:13
- Kto był panem młodym?
- Jeszcze nie zdecydowałaś.

:03:19
Myślisz, że dlatego, że obejrzałeś moją
sztukę, odwiedziesz mnie od małżeństwa?

:03:24
Kiedyś powiedziałaś, że mnie kochasz.
:03:26
Nie wykorzystałem tej szansy. Sądziłem,
że muszę coś zrobić, ale się myliłem.

:03:31
Spóźniłeś się.
:03:34
- Przemyślisz to?
- Co?

:03:37
- Żebyśmy kontynuowali to, co kiedyś zaczęliśmy.
- Niby co?

:03:40
Nie można kontynuować,
czegoś, czego nie było.

:03:43
- To chyba nie takie proste.
- Dla ciebie nie, bo lubisz wszystko komplikować.

:03:47
Nie rozumiesz.
:03:49
Nie jestem już "pustym miejscem".
:03:52
Zmieniłem się.
:03:54
Zrań mnie, a będę krwawić.

podgląd.
następnego.