Vera Drake
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:16:01
Jak pan sobie życzy.
Zmierzę długość nogawki.

:16:13
No dalej.
:16:15
Pomóc ci?
:16:17
Już poszło.
:16:21
U Joyce wszystko w porządku?
:16:23
Tak.
:16:25
Nie widziałem jej kawał czasu.
:16:27
Wciąż mówi o przeprowadzce.
:16:30
Niby gdzie?
:16:32
Do większego domu.
:16:34
- Macie duży dom.
- Owszem.

:16:40
- Dopiero rok tam mieszkacie.
- Wiem.

:16:48
- Wczoraj mieliśmy gościa.
- Tak?

:16:51
Vera zaprosiła samotnego chłopaka z sąsiedztwa
na kolację.

:16:58
- Ta kobieta to dusza człowiek.
- Co prawda to prawda.

:17:03
Szczęściarz z ciebie.
:17:04
Z ciebie jeszcze bardziej.
:17:36
Po co niby go zapraszała?
:17:38
- Bo jest sam jak palec.
- Wielu ludzi mieszka samotnie.

:17:41
To nie znaczy, że trzeba ich zaraz zapraszać.
:17:44
Vera już taka jest.
:17:45
Może on lubi być sam?
:17:48
Powinna pilnować swojego nosa.
:17:50
Jeszcze sobie napyta kłopotów.
:17:55
Dobrze, że się stamtąd wyprowadziliśmy, prawda?
:17:57
Widziałam dziś tę pralkę, którą chcę.
Kosztuje 25 funtów.


podgląd.
następnego.