:30:02
Co mia|em zrobic?
To nie moja... To twoja zona.
:30:07
- Idz po nia.
- Chwileczke...
:30:11
Maz wyglada idiotycznie wyciagajac
swoja zone z objec innego mezczyzny.
:30:19
Pójde po nia.
:30:27
- Pani maz wróci|.
- Dziekuje. Moze przy innej okazji.
:30:32
- Do zobaczenia wiec. Bede cierpia|.
- Ci latynoamerykanscy mezczyzni.
:30:38
Po pierwsze, umieja tanczyc.
Po drugie...
:30:41
Jaki jest numer pana telefonu?
Niewazne. Dam panu mój. Cuyo 301 7.
:30:56
- Co mu powiedzia|as?
- Odbierze mezczyzna, roz|acz sie.
:31:01
Tutaj nie rozmawia sie z mezczyzna
tak jak w Nowym Jorku.
:31:06
- Biora to na serio.
- Co biora na serio?
:31:09
Nie przeszkadza ci,
ze masz meza?
:31:13
A tobie przeszkadza?
:31:19
Chyba zle osadzi|am Johnny'ego.
Umie byc taki mi|y. Taki opiekunczy.
:31:25
Opiekuje sie wszystkim,
co do mnie nalezy.
:31:29
Musisz sie mna opiekowac,
bo naleze do twojego szefa.
:31:34
- Wykonuje rózne dziwne zadania.
- To chyba jest najdziwniejsze.
:31:41
Wydaje mi sie, ze bylismy
w trakcie toastu.
:31:46
Na pohybel dziewczynie,
która skrzywdzi|a Johnny'ego.
:31:50
- Nie wypijesz za to?
- Czemu nie? Na pohybel.