Gilda
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

1:17:02
Mialem papiery, które wedlug Ballina
pozwalaja rzadzic swiatem.

1:17:09
Nie wygladalo to na nic specjalnego
1:17:12
Kopalnia wolframu, pare patentów,
tuzin korporacji -

1:17:17
- tworzacych organizacje
z Mundsonem na czele.

1:17:21
Az naraz zauwazylem w tym sile,
mozliwosc zgniecenia opozycji.

1:17:29
Podjeliscie daleka podróz, by
us|yszec o przysz|osci organizacji.

1:17:34
Powiedzia|em wam. Mozecie wracac
wiedzac, ze nic sie nie zmieni|o.

1:17:39
Podejme prace tam, gdzie
pan Mundson zakonczy|.

1:17:46
- Cos jeszcze, panowie?
- Jedna osoba nie powinna byc...

1:17:52
Ja jestem wykonawca testamentu.
Wszystko bedzie po staremu.

1:17:57
- Pani Mundson jest legatariuszem.
- I z nikim nie moze sie widziec.

1:18:03
Wypadek meza by| dla niej ciosem.
Prosi|a, zebym ja reprezentowa|.

1:18:07
Nie musimy spieszyc sie z wyjazdem.
Moze sie z tego otrzasnie.

1:18:12
Nie ma na to co liczyc.
Dzis po po|udniu bierzemy slub.

1:18:48
Przesta|o padac.
Moze to cos oznacza.

1:18:51
Nie przesz|o ci z tymi
przesadami. Chodz, idziemy.

1:18:57
- Nie wracamy do domu?
- Za kogo mnie uwazasz?


podgląd.
następnego.