1:30:02
- Jak mi poszło, kochanie?
- Šwietnie.
1:30:04
Zdawało się, że podnosisz oszczep
z trudem, ale rzuciłeś nim.
1:30:09
Rzuciłeś nim prosto do nieba.
1:30:11
Tak, że nigdy nie wrócił.
1:30:14
A potem zaczęło padać.
1:30:16
Traciłam zmysły,
bo nie mogłam znaleźć małej Sheby.
1:30:21
Wokół było tyle ludzi.
Nie wiedziałam, gdzie szukać.
1:30:25
Czekałeś na mnie,
żeby wrócić do domu.
1:30:27
Szliśmy tak i szliśmy,
przez błoto i chlapę.
1:30:31
Wokół nas tłoczyli się ludzie.
1:30:34
A potem... To bardzo smutne, tatuśku.
1:30:38
Nagle zobaczyłam małą Shebę.
1:30:40
Leżała na środku boiska, nieżywa.
1:30:44
Poczułam się okropnie.
Nikt nie zwracał na nią uwagi.
1:30:48
A ja płakałam i płakałam.
1:30:51
Było mi strasznie przykro.
Taki słodki, mały szczeniaczek.
1:30:55
Białe futerko wysmarowane błotem.
Nikt nie zatrzymał się, by jej pomóc.
1:31:01
- Dlaczego ty jej nie pomogłaś?
- Nie pozwoliłeś mi.
1:31:05
Powtarzałeś:,, Nie możemy tu zostać,
kochanie, musimy iść dalej".
1:31:11
- Czy to nie dziwne?
- Sny są czasem dziwne.
1:31:21
Myślę, że mała Sheba
już nigdy nie wróci.
1:31:24
- Już nie będę jej wołać.
- Nie ma sensu, kochanie.
1:31:28
Chyba odeszła na zawsze.
1:31:33
Zrobię ci jajecznicę.
1:31:40
Dobrze być znów w domu.
1:31:58
Napisy: Agata Baranowska-Orr