:27:02
Możliwe. Choć nie wiem,
jaki jest pański punkt widzenia.
:27:07
To znaczy, że źle to ująłem.
Bardzo źle.
:27:12
Jeszcze raz. Kobieta, którą ksiądz
spotkał przed domem Villette'a...
:27:17
Nie mogę nic powiedzieć na ten temat.
:27:19
- Kim jest?
- Nie jest zamieszana.
:27:21
- Ja o tym zadecyduję.
- Wiem, wiem,
:27:25
ale musi wystarczyć moje słowo.
:27:27
Szanuję księdza słowo,
ale potrzebuję pomocy.
:27:31
Nie jestem w stanie pomóc.
:27:34
Rozumiem.
:27:37
Oczywiście, że rozumiem.
:27:41
Po prostu nie chcę, żeby ksiądz
znalazł się w niezręcznej sytuacji.
:27:47
Niezręcznej dla mnie?
:27:48
W noc zabójstwa z domu
Villette'a wychodził ksiądz.
:27:52
Ja widziałem tam księdza
następnego ranka.
:27:56
- Co ksiądz na to?
- Cóż...
:27:59
Takie stwierdzenie może prowadzić
:28:01
do wniosku,
że obaj księża to ta sama osoba.
:28:04
Co ma ksiądz do powiedzenia?
:28:07
- A co mam powiedzieć?
- To zależy od księdza.
:28:12
Powiedziałbym, że inteligentny człowiek
:28:15
nie uwierzyłby w coś,
na co nie ma dowodów.
:28:19
Ma ksiądz rację.
:28:22
Sprawdziliśmy
wszystkich księży w Quebecu.
:28:25
Wszyscy mają pewne alibi
na tamtą noc, oprócz jednego.
:28:30
Gdzie był ksiądz o 23.00?
:28:34
- Spacerowałem.
- Sam?
:28:36
- Nie.
- To dobrze.
:28:38
Proszę podać mi nazwisko
i adres tej osoby.
:28:43
Nie mogę.
:28:51
Proszę księdza,
:28:53
nie chce mi ksiądz pomóc?
:28:55
- Zrobiłem, co mogłem.
- Ale odmawia ksiądz odpowiedzi.
:28:58
Przepraszam... Nie mogę odpowiedzieć
na pańskie pytania.