Tarantula
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:43:17
- Aż podskoczyłeś. Uspokój się.
- Skąd się tu wziąłeś?

:43:21
Jadę właśnie do Andy'ego Andersena.
Zobaczyłem twój samochód.

:43:24
Co ty tu robisz?
:43:26
Godzinę temu osunęła się tu ziemia.
:43:28
- Wróciłem sprawdzić, co to spowodowało.
- Dzień dziwnych zdarzeń.

:43:31
Andy zadzwonił do mnie w panice.
Chciał, bym zaraz tam był.

:43:34
Nie zrozumiałem, o czym bredził,
:43:36
ale brzmiał, jakby coś jadło jego bydło.
:43:38
- Jadło?
- Słuchaj...

:43:41
Parę lat temu miał udar słoneczny. Może...
:43:44
Nie, na pewno coś się działo.
Mówił, że pokaże mi kości.

:43:48
Nie pojechałbyś tam ze mną?
:43:50
Wciąż mi ufasz po sprawie z Jacobsem?
:43:53
Nie potrzebuję porady lekarskiej.
Jedynie towarzystwa.

:44:09
Cieszę się, że w końcu pan dotarł, szeryfie.
:44:12
Witam, doktorze.
Nie spodziewałem się pana.

:44:14
Cześć, Andy. Jack spotkał mnie po drodze.
Ponoć masz problem.

:44:17
- Najdziwniejsza rzecz pod słońcem.
- Gdzie to jest?

:44:20
Chodźmy.
:44:37
Nigdy czegoś takiego nie widziałem.
:44:39
Żadnych śladów, żadnej krwi
czy oznak walki.

:44:42
Kości są całkowicie wyczyszczone.
:44:53
Znalazł je chłopak z dolnej części pastwiska.
:44:57
To raczej nie jest sprawka Iwów górskich?
:44:59
Jestem tu od 22 lat, doktorze,

podgląd.
następnego.