Vertigo
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:13:03
- Z czyjej strony?
- Kogoś, kto nie żyje.

:13:09
Scottie, czy ty wierzysz,
że ktoś z przeszłości,

:13:13
ktoś, kto nie żyje, może wrocić,
by nawiedzać osobę żyjącą?

:13:18
Nie.
:13:20
Co ty na to, jeśli ci powiem,
że zdarzyło się to mojej żonie?

:13:24
Powiedziałbym, żebyś zaprowadził ją
do psychiatry, psychologa,

:13:28
albo do neurologa...
Albo po prostu do lekarza rodzinnego.

:13:33
I zarządziłbym też badanie dla ciebie.
:13:36
W takim razie nie możesz mi pomoc.
Straciłeś przeze mnie czas.

:13:40
Dziękuję, że wpadłeś.
:13:44
Nie chciałem być nieuprzejmy.
:13:48
Nie, wiem, że to brzmi idiotycznie.
:13:50
A ty wciąż jesteś starym upartym Scotem.
:13:53
Zawsze taki byłeś. Sądzisz, że zmyślam?
:13:57
Nie.
:13:59
Nie zmyślam. Nie potrafiłbym nawet.
:14:03
Ona mowi coś do mnie.
:14:06
Nagle milknie.
:14:09
Oczy tracą wyraz i stają się zamglone.
:14:14
Jest gdzie indziej, z dala ode mnie, obca.
:14:18
Wołam ją, a ona mnie nawet nie słyszy.
:14:21
Potem wraca, z ciężkim westchnieniem.
:14:24
Patrzy na mnie przytomnie.
Nie wie nawet, że jej nie było.

:14:28
Nie potrafi powiedzieć, gdzie i kiedy była.
:14:32
Jak często się to zdarza?
:14:34
W ostatnich tygodniach coraz częściej.
:14:36
I wędruje gdzieś. Bog wie gdzie.
:14:40
Poszedłem za nią ktoregoś dnia.
:14:42
Patrzyłem, jak wychodzi z domu,
wydawała mi się obca.

:14:47
Nawet jej krok był inny.
:14:50
Wsiadła do samochodu...
:14:52
i pojechała do parku Golden Gate,
osiem kilometrow.

:14:56
Usiadła nad jeziorem...
:14:57
i patrzyła na kolumny na drugim brzegu.

podgląd.
następnego.