:23:09
Florida Limited odjeżdża z toru
pierwszego do Waszyngtonu,
:23:13
Charleston, Savannah,
Jacksonville i Miami.
:23:17
Proszę wsiadać.
:23:27
- O co znów chodzi?
- Jak one w tym utrzymują równowagę?
:23:31
Chyba chodzi o to,
jak rozkłada się ciężar. Idziemy.
:23:35
Takie przewiewne.
:23:37
Pewnie bez przerwy się zaziębiają.
:23:39
- Przestań. Spóźnimy się na pociąg.
- Czuję się nagi.
:23:42
- Jakby wszyscy się na mnie gapili.
- Z takimi nogami? Oszalałeś?
:23:55
To bez sensu. To się nie uda, Joe.
:23:58
Nazywam się Josephine, i to był
twój pomysł od samego począTku.
:24:24
Spójrz na to. Zobacz, jak ona się porusza.
:24:27
Jak galaretka Jell-O na sprężynkach.
:24:30
Muszą mieć wbudowany
jakiś motorek czy coś.
:24:33
Mówię ci, to zupełnie inna płeć.
:24:36
Nikt cię nie prosi, żebyś rodził dzieci.
:24:38
Musimy tylko zwiać z miasta.
Na Florydzie skończymy z tą maskaradą.
:24:41
Tym razem nie namówisz mnie na...
:24:43
Dodatek! Siedem osób zamordowanych
w warsztacie samochodowym.
:24:47
Groźba krwawych porachunków.
Dodatek! Dodatek!
:24:50
- Namówiłeś mnie. Idziemy.
- To lubię, Geraldine.
:24:55
- Rosella.
- Skrzypce.
:24:57
- Przechodź, Dolores.
- Puzon.
:24:59
- Olga, jak tam twoje plecy?
- Trąbka.