:00:06
- Dobrze się bawiłyście, dziewczyny?
- Josephine. Stała się rzecz przecudowna.
:00:11
- Co?
- Zgadnij.
:00:12
- Znieśli prohibicję?
- Na pewno potrafisz zgadnąć.
:00:17
- Spotkałam jednego z nich.
- Jednego kogo?
:00:19
Juniora z Shell Oil.
Ma miliony, okulary i jacht.
:00:23
Co ty nie powiesz.
:00:25
Nie tylko ma jacht. Ma też i rower.
:00:27
Daphne.
:00:29
No, dalej. Opowiedz mi o nim.
:00:31
Jest młody i przystojny. Jest kawalerem.
:00:34
Prawdziwy dżentelmen. No, wiesz.
Nie jeden z tych pazerniaków.
:00:38
Lepiej go pilnuj,
jeśli nie chcesz go stracić.
:00:41
Tym razem nie pozwolę, żeby mi się
wymknął. Jest taki fajny. Zbiera muszelki.
:00:45
Muszelki? W jakim celu?
:00:47
No, wiesz. Do gry w muszelki.
:00:51
Daphne, przeszkadzasz nam.
:00:52
- Spotkasz go dziś wieczorem.
- Tak?
:00:55
Może przyjdzie nas posłuchać.
:00:57
Co to znaczy,, może"? Widziałam, jak
na ciebie patrzył. Na pewno tam będzie.
:01:02
Mam taką nadzieję.
:01:03
A ty co sądzisz, Josephine?
Co na to twoja kryształowa kula?
:01:07
Sugar. Czy jest tu Sugar?
:01:10
Sugar, masz klucz? Nie mogę wejść
i robię kałużę na korytarzu.
:01:15
Do zobaczenia na scenie, dziewczyny.
:01:21
Co ty próbujesz tej dziewczynie zrobić,
udając jakiegoś milionera?
:01:24
I ten sztuczny akcent. Nikt tak nie mówi.
:01:28
Wiem, że używasz ciosów poniżej pasa.
:01:30
Ten, bez wąTpienia, jest najcwańszy,
najgorszy, najpodlejszy...
:01:40
Nie boję się ciebie.
:01:44
Jestem chudy, ale żwawy.
:01:46
Joe, stanie ci się krzywda.
Kiedy jestem zły, walczę jak tygrys.
:01:50
Joe. Nie patrz tak na mnie. To był dowcip.
Nie miałem na myśli nic złego.
:01:54
Sam wyprasuję garnitur. Telefon.
:01:58
Odbierz tele... fon.