:27:07
Wejdź.
:27:09
Zdawało mi się, że słyszałam głosy.
Muszę z kimś porozmawiać.
:27:12
Nie chce mi się spać.
:27:14
- Potrzebny ci łyk bourbonu.
- O, nie. Zrywam z tym na dobre.
:27:18
- Dobrze się bawiłaś?
- Dobrze?
:27:21
To było zabójczo cudowne.
:27:25
Dobierał się do ciebie?
:27:26
Oczywiście, że nie.
Stało się dokładnie odwrotnie.
:27:29
- Wiecie, jemu potrzebna jest pomoc.
- Na co?
:27:32
Jaka elegancja.
Szkoda, że nie widziałyście jachtu.
:27:34
Przy świecach,
sos miętowy i żurawinowy.
:27:38
Szkoda, że mnie tam nie było.
:27:41
Spotykam się z nim znów
dziś wieczorem - i co wieczór.
:27:43
Chyba mi się oświadczy.
:27:45
- Jak tylko zbierze się na odwagę.
- To ci tupet.
:27:48
Daphne też się ktoś dziś oświadczył.
:27:51
- Serio?
- Bogaty milioner.
:27:53
To cudownie.
:27:55
- Biedna Josephine.
- Ja?
:27:57
Daphne ma adoratora,
ja mam adoratora...
:27:59
Gdybyśmy tylko mogły
znaleźć kogoś dla ciebie.
:28:04
Już jestem, laleczko.
:28:29
X ZJAZD PRZYJAClÓŁ OPERY WŁOSKIEJ
:28:31
,, Przyjaciele opery włoskiej" - to my.
:28:34
Do rejestracji tędy.
:28:45
Getr Colombo. Delegat z Chicago.
Region Południowy.
:28:49
Dzięki.
:28:51
Witaj, Getr.
:28:53
- Stawiałem 8-1, że się nie zjawisz.
- A dlaczego nie?
:28:56
Myśleliśmy, że opłakujesz
Charliego Wykałaczkę.
:28:59
- Wszyscy musimy kiedyś odejść.
- Tak. Nigdy nie wiadomo, kto następny.