:26:02
Ale niech będzie.
:26:04
Wkrótce po pojawieniu się
w tej mrocznej scenie obcego,
:26:09
widzimy, jak między nim
a panem McGrew
:26:13
narasta wrogość.
:26:15
Wrogość, która doprowadzi
do okropnej tragedii.
:26:20
Zacząć od tego,
jak poszukiwacz,
:26:23
siedzący przy pianinie,
zaczyna grać jak szalony?
:26:27
Tak, proszę.
:26:29
Dziękuję.
:26:31
Obcy zrobił zwrot.
:26:33
I wzrok mu jak knot
płonął lub jak pochodnie.
:26:37
Chłop to był na schwał.
Brudny kubrak miał
:26:40
i równie brudne spodnie.
:26:42
Zacisnął wargi.
Lecz zamiast skargi
:26:45
rzekł do nich
spokojnym głosem:
:26:48
"Nie znacie mnie. Nie wiecie.
Że przywykłem igrać z losem ".
:26:51
Dobrze,
proszę przejść do sedna!
:26:55
Powiem. co wiem.
Wobec i wszem.
:26:58
I prawdę rzeknę wam tu.
:27:00
Jednemu z was
do piekła już czas.
:27:02
Tym jednym jest Dan McGrew.
:27:04
Schyliłem głowę.
Jak tchórz. Nie powiem.
:27:07
Dwa rozległy się strzały.
:27:09
I kobiecy krzyk
:27:11
do wtóru im w mig
wypełnił bar nasz cały.
:27:17
Rażony w ciemię runął na ziemię
niebezpieczny Dan Mc Grew.
:27:23
A obcy morderca
:27:24
tulił do serca
dziewczynę imieniem Lou.
:27:36
Niewiele wiem.
Przyznaję to wszem.
:27:40
Historia to jak ze snu.
:27:42
Choć się wzbogacił.
Wnet wszystko stracił
:27:46
przez dziewczynę
imieniem Lou.
:27:58
Jest pan tam jeszcze?