:32:00
Nie to, inspektorze, to.
:32:08
"Pamiętny wrzesień 1951,
róża pod inną nazwą..."
:32:14
Prosiłem wyraźnie,
aby nam pani nie przeszkadzała.
:32:17
- Inspektorze, ta dziwna kobieta...
- To panna Marple.
:32:21
Pani pozwoli.
:32:22
Proszę ją zabrać na posterunek,
w celu złożenia zeznań.
:32:26
Później się nią zajmę.
:32:29
Proszę bardzo, sierżancie.
:33:00
Nie przesłyszał się pan
co do zeznań panny Marple?
:33:04
Nie, inspektorze.
:33:06
Poproszę panią ze mną.
:33:12
Prawie remis.
:33:19
Proszę usiąść.
:33:22
Dobrze, załóżmy,
powtarzam, załóżmy,
:33:27
że pani McGinty
szantażowała jednego z aktorów.
:33:30
Załóżmy też, że to jest list,
który wysłała.
:33:33
W rzeczy samej.
:33:35
Leżał obok butelki whisky
w garderobie George'a.
:33:39
On musiał być adresatem.
:33:41
Można by tak sądzić.
:33:43
- Więc szantażowała George'a.
- Na to wygląda.
:33:46
Jeśli pani teoria jest słuszna,
on był jej mordercą.
:33:51
Sądząc z pozorów.
:33:53
A więc otruł się pod wpływem
wyrzutów sumienia?
:33:57
- Możliwe.
- Czy otruł go ktoś inny?