Major Dundee
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:57:01
- Zranili cie, Wiley?
- Nie, majorze.

:57:04
Kopnal mnie jeden z tych przekletych oslňw.
:57:13
Czternastu ludzi nie zyje.
Trzynastu jest rannych.

:57:16
Czterech bardzo ciezko.
:57:19
Stracilismy 70% zapasňw, 20% amunicji...
:57:24
i 60% bydla zostalo zabite albo skradzione.
:57:26
- Niech szlag trafi tych Konfederatňw.
- Co?

:57:30
- Przepraszam.
- Nic mu nie bedzie, doktorze.

:57:32
Bedzie zyl wiecznie i splodzi setke dzieci.
:57:34
Ale jesli okaze sie, ze masz problemy...
:57:36
z powodu tej rany, na czas bitwy
lepiej nos w spodniach sztabe zelaza.

:57:47
Niech mu pan kaze uwazac, majorze,
albo zastrzele go jak psa.

:57:52
Patrolowales ten teren z Grantem w 1847,
prawda?

:57:56
Tak. Tequila byla wspaniala.
:58:00
Jak daleko, wedlug ciebie, jestesmy
od najblizszych zapasňw i schronienia?

:58:04
Jakis tydzien marszu. Moze troche mniej.
:58:09
Tu jest ladna wioska i raczej przyjazna.
:58:12
Jesli powaznie myslisz
o uzupelnieniu naszych zapasňw,

:58:15
to jest tu w okolicy
dobrze zaopatrzony garnizon.

:58:20
Ale pewnie musielibysmy sie wdac w bňjke
z francuskimi lansjerami.

:58:25
Tego wlasnie chcialbym uniknac.
:58:27
Majorze, nie mozemy scigac Apaczňw.
:58:30
Nie pozwole uciec temu dzikusowi.
:58:33
- Chlopcze!
- Tak jest!

:58:39
Przekaz innym, ze ruszamy jutro rano.
:58:42
I przynies mi butelke tej leczniczej brandy.
:58:45
Nie ma juz brandy poza ta,
ktňra lezy na dnie rzeki.

:58:52
Tym razem niech pan sie powstrzyma,
poruczniku.

:58:56
Przygotowac sie do wymarszu jutro rano.

podgląd.
następnego.