:08:03
	- Panie Cole.
- Panie Quinlen.
:08:06
	- Zabrał mi pan portfel?
- Tak.
:08:09
	Pański dług urósł
do niebotycznych rozmiarów.
:08:19
	Panie Cole, wziął pan za dużo.
:08:22
	Wziąłem za dużo?
Przepraszam, przeliczyłem tylko raz.
:08:29
	Gdyby mógł mi pan dać dwudziestkę...
:08:39
	Uznajmy to za odsetki od długu.
:08:43
	Nie ma mowy!
:08:46
	To będą pieniądze
na twój pogrzeb, złodzieju.
:08:49
	Daj spokój, doktorku. Co cię napadło?
:08:53
	Jeszcze chwila, a będziemy
się pojedynkować o zachodzie słońca.
:08:56
	Ty to powiedziałeś. Słyszeliście.
:09:01
	Doktorku.
:09:05
	Hej, doktorku...
:09:08
	Czekam na ciebie.
:09:19
	Zadarłeś nie z tym, co trzeba.
:09:22
	Podziurawi cię jak sito,
zanim wyciągniesz rewolwer.
:09:28
	Zdaje się, że mam kłopoty.
:09:45
	Gdzie jest czarna dama?
:09:52
	Do licha!
:09:55
	No cóż,
:09:57
	zwijam kram, chłopaki.
:09:59
	Zaczekaj. Chodź, napij się.