Annie Hall
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:45:03
Nie to, co moja rodzina.
Są jak dzień i noc.

:45:06
Żeby go szlag trafił.
A komu on potrzebny.

:45:09
- Jego żona ma cukrzycę.
- Cukrzycę?

:45:12
To ma być usprawiedliwienie? Cukrzyca?
:45:14
Ten facet ma 50 lat
i nie ma stałej pracy.

:45:18
- Czy to jest powód, żeby kraść od ojca?
- O czym ty mówisz?

:45:23
No tak! Broń go!
:45:25
Podaj tu wursta.
:45:27
Mo Moskowitz miał zawał.
:45:30
Niemożliwe!
:45:32
Jak chce pani spędzić święta,
pani Singer?

:45:35
- Pościmy.
- Pościcie?

:45:37
Bez jedzenia.
Żeby odpokutować za grzechy.

:45:40
Jakie grzechy? Nie rozumiem.
:45:42
Prawdę mówiąc, my też nie.
:45:44
Alvy.
:45:46
Cześć, Duane. Jak leci?
:45:48
To mój pokój.
:45:50
O, tak? Bardzo fajny.
:45:53
Mogę ci się do czegoś przyznać?
:46:00
Mówię ci to, bo jako artysta,
sądzę, że to zrozumiesz.

:46:06
Czasami, kiedy kieruję samochodem...
:46:08
w nocy na drodze, widzę światła
zbliżające się w moim kierunku.

:46:13
Pędem. Mam ten nagły impuls,
żeby szybko skręcić kierownicę

:46:17
prosto w nadjeżdżający samochód.
:46:19
Oczekuję wybuchu.
:46:23
Dźwięku rozpryskującego się szkła.
:46:26
Płomieni strzelających
z wyciekającej benzyny.

:46:33
Rozumiem. Cóż...
:46:35
muszę już iść, Duane, bo...
:46:38
muszę już wracać na planetę Ziemię.
:46:41
- Żeby nie było za długo.
- Odwiedź wujka Billa.

:46:44
- Jest cudowny.
- Tak sądzisz?

:46:46
- Zabierasz ich na lotnisko?
- Duane może. Nie dopiłem drinka.

:46:50
Tak, Duane jedzie.
Chwileczkę. Muszę wziąć...


podgląd.
następnego.