:39:02
- Pewnie by się tam zgubił.
- Jasne.
:39:05
John... czemu nawet...
:39:08
nie wspomniałeś
o widzeniach i koszmarach...
:39:11
tej Mars?
:39:14
Nie wierzysz jej?
:39:16
Nie.
:39:30
Grasz teraz w pierwszej lidze!
W pierwszej!
:39:34
Jezu!
:39:36
Cześć, kochanie.
:39:38
Dobrze spałaś? Znalazłaś coś?
:39:41
Tak.
Bardzo interesujący przypadek.
:39:43
Pewna Francuzka
miała podobne stany.
:39:46
I co się stało?
:39:47
Zmarła w domu wariatów.
:39:49
- Dzień dobry, pani Mars.
- Witaj, Tommy.
:39:53
Może na razie
lepiej tego nie rozgłaszaj.
:39:56
Może ci to przejdzie.
:40:07
W pierwszej lidze!
:40:14
Spójrz tylko. Cudowna!
:40:17
Dzisiaj widzę już czwartą.
Są wszędzie.
:40:21
Dziewczyny zdobędą sławę.
Nie będzie nas na nie stać.
:40:25
Wymyślisz coś.
:40:29
Pani Mars, nie wiem,
czy gliny już pani o tym mówiły.
:40:33
Odłóżmy to na inną okazję.
:40:35
Pan Phelps
ma pani coś o mnie powiedzieć...
:40:39
ale ja wolę przekazać to sam.
:40:41
- Co takiego?
- Nie pora na to.
:40:44
Staram się grać czysto...
:40:49
i nie zgubić drogi.
- Nie teraz.
:40:51
Siedziałem.
:40:54
To znaczy, miałem wyrok.