Chariots of Fire
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:20:35
A nie mówiłem, Eric? Nie mówiłem?
:20:43
Z pewnością odrobina
liberalności nie zaszkodzi.

:20:46
Sandy, w Królestwie Bożym
nie panuje demokracja.

:20:49
Bóg nie stara się
o ponowne wygranie wyborów.

:20:52
Nie ma tam dyskusji, rozważań,
:20:54
referendów w celu ustalenia,
którą wybrać drogę.

:20:58
Wiadomo, co słuszne,
a co niesłuszne,

:21:00
jest jeden władca absolutny.
:21:02
- To znaczy dyktator.
- Owszem, ale dobrotliwy, kochający.

:21:06
A co z wolnością wyboru?
:21:09
Wybór zawsze istnieje, Sandy.
:21:12
Nikt cię nie zmusza,
żebyś szedł za tym.

:21:22
- Wiesz, jaki dziś dzień?
- Aha.

:21:24
- No, jaki?
- Niedziela.

:21:26
Czy Dzień Pański jest po to,
żeby grać w futbol?

:21:29
Nie.
:21:30
- Wstajesz wcześnie rano?
- Mama budzi mnie o siódmej.

:21:34
To wtedy zagramy, co ty na to?
:21:36
Panie Liddell,
a mogę przyjść z moim tatą?

:21:38
Pewnie. Przyprowadź całą rodzinę.
:21:40
Dam wam pięć goli przewagi.
:21:42
Musisz złapać pociąg o dziewiątej.
:21:45
Jest mnóstwo czasu.
:21:47
Chcesz, żeby chłopak wyrastał myśląc,
że Bóg psuje zabawę?

:21:54
Chciałbym wznieść toast.
:21:56
Za rodzinę Liddellów,
:21:58
których mam szczęście
nazywać przyjaciółmi.


podgląd.
następnego.