:02:01
LONDYN 1940
:02:06
Znalazlem ci cztery dodatkowe wagony.
:02:08
- Dobrze.
- Dostaniesz swoich tysiac chlopa.
:02:12
- Wolalbym byc tam z nimi niz tutaj.
- Finlandia cie ciagnie, tak?
:02:15
- Kraj czy kobiety?
- Tylko maly zastrzyk patriotyzmu.
:02:19
- Przyjdziesz na drinka?
- Nie, dzieki. Moze jutro.
:02:29
Halo?
:02:31
- Do zobaczenia rano.
- Dobra.
:02:36
Trzy, widze stad.
:02:40
Na zdrowie.
:02:55
- Panie Faber?
- Czesc, Billy.
:02:57
Mam kolejna rozmowe w wojsku.
:03:00
Nie wygladasz na ani troche
starszego niz w zeszlym tygodniu.
:03:02
Mój kolega, Harry, ma taka masc,
która wymiecie pryszcze w mig.
:03:07
Nie ma sie co spieszyc.
Jeszcze wojny wystarczy, obiecuje ci.
:03:11
Ale ja chce walczyc teraz.
:03:15
Wszyscy nosza mundury, oprócz mnie.
Chyba ze maja specjalna prace, jak pan.
:03:22
- A co z marynarka wojenna, Billy?
- Zastanawialem sie nad marynarka, ale...
:03:26
- Cóz, nie umiem w ogóle plywac.
- Zatem lotnictwo tez odpada.
:03:29
- Czemu?
- Bo nie masz skrzydel, prawda?
:03:34
- Wez je, kochanie.
- Dziekuje.
:03:39
- Wszystkiego najlepszego.
- Dziekuje.
:03:41
- Wszystkiego najlepszego.
- Dziekuje. Bardzo dziekuje.
:03:44
Pani Rose?
:03:46
David, kochanie.
Chyba pójde sie przebrac.
:03:50
- Moge pomóc?
- Nie, nie mozesz.
:03:54
Cóz, mój chlopcze,
kiedy dolaczasz do szwadronu?
:03:57
Jutro, prosze pana. Spitfire. Widzialem
go wczoraj. Cudowna maszyna.