Eye of the Needle
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:54:06
- Chce pan jeszcze zupy?
- Nie, dziekuje. Byla przepyszna.

:54:12
W drugim pokoju mamy brandy.
Chcialby pan odrobine?

:54:16
Prosze usiasc.
:54:25
Gdzie pan mieszka, panie Baker?
:54:28
Mieszkalem na tej lódce.
:54:32
Chyba rzeczywiscie
jestem cholernym glupcem.

:54:35
Wyprowadzilem sie z Londynu
okolo miesiaca temu.

:54:37
- Serio? Nie bylam tam od lat.
- Kiedy ostatni raz pani tam byla?

:54:42
Cztery lata temu.
Po to, zeby urodzic dziecko.

:54:46
- Jest pani tu od czterech lat?
- Tak.

:54:48
Mój Boze. Mam nadzieje,
ze ma pani tu przyjaciól.

:54:51
Cóz, jest Tom,
który opiekuje sie latarnia,

:54:54
i prom przyplywa co drugi
poniedzialek z zaopatrzeniem.

:54:57
- To wszystko?
- Tak.

:54:59
- Zdrowie.
- Zdrowie.

:55:03
A co robicie w naglych przypadkach?
:55:07
W domku Toma jest nadajnik radiowy,
:55:10
ale to raczej do pracy w latarni.
:55:16
To chyba strasznie samotne miejsce.
:55:21
Cóz, widzi pan, David i ja mielismy
wypadek samochodowy w dniu slubu.

:55:26
Wtedy wlasnie stracil nogi.
:55:29
Szkolil sie na pilota mysliwca.
:55:32
I potem po tym wypadku...
:55:35
Cóz, oboje chcielismy uciec,
:55:38
wiec przyjechalismy tutaj.
:55:41
Wygladalo to na dobry pomysl.
Moze to byl blad.

:55:46
Nie mozna go winic
za chec ucieczki.

:55:48
Nie, nie winie go.
:55:51
To bardzo smutne.
:55:53
Nie, to byla calkowicie nasza wina.
:55:56
Wypilismy troche i jechalismy
o wiele za szybko...


podgląd.
następnego.