Trading Places
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:11:02
- Szczesciarz z ciebie.
- Szczescie nie ma tu nic do rzeczy.

:11:17
Randolph, Mortimer.
:11:19
Co dla nas masz?
:11:21
Znowu koniec miesiaca.
:11:23
Czeki z wyplata dla pracownikow.
Prosze o ich podpisanie.

:11:27
Wlacznie z tymi
na duze sumy.

:11:30
Niektorzy pracownicy
duzo nas kosztuja.

:11:33
Nie da sie obejsc
minimalnej stawki.

:11:42
$50.000 dla Clarence'a Beeksa!
Kto to, do cholery...

:11:49
Mialem was o to zapytac.
Przejrzalem rejestr pracownikow.

:11:53
Nie widnieje w nim
nazwisko Clarence'a Beeksa.

:11:58
A, Clarence Beeks.
Tak, oczywiscie.

:12:02
- Gosc od scisle tajnej roboty.
- Chodzi o badania.

:12:08
Jak sie miewa Penelope?
:12:10
To nasza wnuczka. Moglbys sie
w koncu z nia ozenic.

:12:14
Postaram sie. W tym tygodniu
wysylamy zaproszenia.

:12:18
Zuch chlopak.
:12:21
Zostaw to mnie.
:12:24
Zajme sie tym osobiscie.
:12:29
- Do widzenia.
- Do widzenia.

:12:43
To ulozony mlody czlowiek.
:12:46
Mamy szczescie,
ze zarzadza firma.

:12:48
Bzdury. Uniwersytet w Exeter, Harvard.
Jest produktem dobrego srodowiska.

:12:53
To nie ma nic wspolnego
ze srodowiskiem.

:12:56
Z jego genami wyplynalby
na wierzch w kazdej sytuacji.


podgląd.
następnego.