Trading Places
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:28:00
- Williamie...
- Billy Ray.

:28:03
To jest Coleman.
Jest do twoich uslug.

:28:07
- Moge prosic o panskie rzeczy?
- Przynies kieliszek. Naleje ci lyka.

:28:12
- Panski plaszcz?
- Tak, to moj plaszcz.

:28:15
Coleman jest twoim sluzacym.
:28:19
- Moge?
- Lapy przy sobie.

:28:21
Valentine chcialby sie wykapac
i przebrac w cos wygodnego.

:28:25
Prawda, Valentine?
:28:31
Jacuzzi, prosze pana?
:28:33
Jestescie pedziami!
Ja nie robie jacuzzi.

:28:36
To kapiel z babelkami.
:28:38
Spodoba sie panu.
:28:44
Babelki! Kiedy dorastalem
:28:48
i chcielismy miec jacuzzi,
puszczalismy w wannie baka!

:29:02
- Co on tam wyprawia?
- Spiewa, prosze pana.

:29:05
To dosc muzykalna rasa.
:29:08
- Co mam zrobic z jego ubraniem?
- Wyslij do pralni.

:29:13
Musi miec w czym wrocic do getta,
kiedy juz wygram ten zaklad.

:29:17
- l jak ci sie podoba?
- Spoko, Randy, bardzo tu ladnie.

:29:22
Masz tu lustra i inne duperele.
:29:25
- On chyba nie rozumie.
- Alez rozumiem, Morty.

:29:29
To twoj dom, Williamie.
:29:32
- Nalezy do ciebie.
- Podoba mi sie. Bardzo ladny.

:29:36
- Mam dobry gust.
- To wszystko jest twoje.

:29:39
- To moje rzeczy?
- Twoja wlasnosc.

:29:42
- Moje wlasne duperele.
- Rozumiesz?

:29:44
Fajnie. Wiecie, co mi sie
najbardziej podoba?

:29:47
Zaslony. Urzadzilem ten dom
z wielkim smakiem.

:29:50
Podoba mi sie to. Szafki.
:29:53
Pieknie. Ten telewizor
tez jest moj?

:29:56
- Zgadza sie.
- Reszta tez?

:29:58
- Wieza pewnie tez, co?
- Oczywiscie.


podgląd.
następnego.