:32:00
- Prosze.
- Oplata wynosi 1,50.
:32:02
- Co?
- O pólnocy podrozala do 1,50.
:32:08
Zartuje pan.
:32:11
Dobra...
:32:14
- Mam 97 centów.
- Nie.
:32:18
- Na dworze leje.
- Nie.
:32:21
Odpusci pan sobie?
Chce wrócic do domu.
:32:24
Przykro mi. Nie moge.
Moge stracic prace.
:32:29
A kto sie o tym dowie?
:32:31
Móglbym pójsc na imprezke, upic sie,
powiedziec komus. Kto wie?
:32:36
Dostane ten cholerny zeton?!
:32:37
Nie, do cholery! Nie dam zetonu.
Zetony sa po 1,50.
:32:41
A nie po 97 centów.
Tracilibysmy pieniadze.
:32:43
Dobra. Nadjezdza pociag.
Daj mi pan ten zeton!
:32:54
- Moge jakos pomóc?
- Tak, chce zlapac pociag.
:32:57
Nie, w druga strone.
:32:59
- Mówie do pana.
- Wiem. Przepraszam.
:33:02
Nigdy tak nie zrobilem.
Cos mnie naszlo.
:33:05
Podrozalo, a mam 97 centów.
:33:07
Nie pojade pociagiem.
Nie pojade. Przepraszam.
:33:11
Mój pociag.
:33:12
Tym chcialem jechac. Dzieki.
:33:17
Musi byc pelnia ksiezyca.