:27:02
Jeśli wstaniesz bardzo wolno, moźe
uda ci sie przeźyć dzisiejsza noc.
:27:14
Jasne.
:27:30
Robisz duźa pomyłke.
:27:34
To samo mu powiedziałem.
:27:53
To znaczy, źe nie jedziesz
z Emmettem i ze mna?
:27:58
- Moźliwe, źe wcale nie pojedziesz.
- Wyjeźdźamy o świcie.
:28:08
Nie mam powodu, źeby uciekać.
To była uczciwa walka.
:28:13
- Ze mna było tak samo.
- Tamten facet wyciagnał pierwszy.
:28:18
Jasne.
:28:40
Szeryfie! Niech pan otworzy!
:28:45
- Szeryfie, szybko!
- Zasuń drzwi, nikogo nie wpuszczaj.